Natura w moim obiektywie - fotograficzny blog Arkadiusza Miazgi

  Długo pogoda kazała czekać na wypad w Bieszczady, ale w końcu się udało, co prawda chciałem trafić  kiedy będą mgły ale warunki były takie a nie inne. Wyjazd o 1:00 w nocy, nie spieszymy się po drodze kaweczka i trzeba ciągle uważać ponieważ co jakiś czas przez drogę wyskakuje lis, sarna lub olbrzymi jeleń. Na miejsce parkingowe przy szlaku na Połoninie Wetlińskiej docieramy przed czwartą rano. Jest bardzo zimno - 6 stopni na dole prawie bezwietrzna pogoda dookoła szron. Kiedy przebieramy się na parkingu w zimowe buty i kurtki od strony zabudowań przy parkingu rozlega się huk i szuranie -- myśl pewno niedźwiedź buszuje w koszach świecimy latarkami i krzyczymy ponieważ odległość wynosi około 60 metrów, coś dużego ucieka zapewne misiek, który przyszedł posilić się łakociami w koszach przy budynku. Znów sporo emocji  ponieważ we wrześniu na Rzepedce również mieliśmy spotkanie z miśkiem o świcie.  Po chwili maszerujemy już w pełnym ekwipunku na Połoninę Wetlińską spokojnie nie za szybko

Powoli dobijamy do końca października, a co za tym idzie szybko zakończą się jesienne barwy, wiatr niskie temperatury systematycznie pozbawiają kolorowych liści na drzewach, a mogłoby tak wiecznie trwać ale nic nie poradzimy na proces przemijania. W ostatnich dniach jeździłem w moich okolicach i fotografowałem uroki jesieni. Kilka zdjęć zaprezentuję Wam poniżej zapraszam serdecznie ;)

W tym roku dość powoli rozkręcają się barwy jesieni, co prawda złoci się i czerwieni w wielu miejscach  ale nie ma finalnego wow na które ja i wiele osób czeka. Niestety ta chwila jest ulotna bardzo krótko trwa dlatego chłońmy magię jesieni. Wczoraj po pracy udałem się na mały rekonesans aby odreagować po kilku godzinach pracy, a gdzie najlepiej oczywiście z dala od miasta. Wspólnie z kolegą przyjechaliśmy do Kamionki, która ostatnio często gościa na moich zdjęciach. Ten niewielki zakątek myślałem, że znam jak własną kieszeń grubo się myliłem kiedy tydzień temu podziwiałem wschód słońca z innego miejsca niż z reguły okoliczni fotografowie wykonują tutaj  zdjęcia.  Już kiedyś chciałem udać się  nieco dalej wzdłuż rzeki Tuszymka, która tworzy zalew Kamionka i to był świetny pomysł ponieważ znalazłem obiecujące na przyszłość miejscówki w których rzeka tworzy interesujące zakola z możliwością dojścia do nich  z których będzie widać wschody zachody te ostatnie dane mi było widzieć wręcz w o

Długo czekałem na jakieś fajne warunki w których mógłbym połączyć magie kolorów jesieni z mgłami - przyznam wcale to nie takie proste ale dziś w końcu się udało kiedy pojawiłem się przed świtem o niebieskiej godzinie na zalewie Kamionka byłem miło zaskoczony nie tylko minusową temperaturą ( -1), która spowodowała że wiele łąk pokryła biała szadź, która w blasku słońca skrzyła niczym śnieg. Nie byłem pierwszy nad zalewem bo jak zazwyczaj wędkarze przebywali tutaj całą noc z którymi wymieniłem kilka zdań przy tej temperaturze i palącego się ogniska szacun ;) Kiedy powoli wyszły pierwsze promienie słońca warunki szybko się zmieniały a mgła podświetlona nad zalewem ''tańczyła'' w niezwykły sposób. Bardzo ciekawe było na zakolu rzeki Tuszymka, która łączy się z zalewem tam to była dosłownie magia światła cienia i mgły. Zapraszam do obejrzenia każdego kadru z osobna i oczywiście zachęcam wszystkich do komentowania i dzielenia się swoimi spostrzeżeniami. Zalew Kamionka o nieb

Kilka tygodni temu postanowiłem wziąłem   udział w konkursie organizowanym przez  Powiatowe Centrum Edukacji Kulturalnej w Ropczycach pt. ''Nieznane choć bliskie'' Tematem prac  tegorocznej edycji konkursu były  KWIATY NA ZIEMI ROPCZYCKO-SĘDZISZOWSKIEJ”. W dniu wczorajszym Jury ogłosiła wyniki prac   w którym moje zdjęcie zajęło III miejsce w konursie z czego jestem bardzo zadowolony. Serdecznie dziękuję organizatorom za udział w konkursie i za wspaniałą atmosferę przy wręczeniu nagród i wymianę opinii z Jury i innymi uczestnikami konkursu

Tak sobie myślę, jak ten czas szybko ucieka miesiąc za miesiącem nie dawno cieszyliśmy się z wiosny,a dziś mamy już 1 października dni krótkie pogoda jak na razie nie zachwyca brak optymalnie słońca, które mogłoby podkreślić już kolorowe liście i zauważyłem że jest dużo mniej mgieł niż rok temu przynajmniej w mojej bliskiej okolicy. Odwiedziłem przejazdem zalew w Kamionce w okolicy znana miejscówka, mnie szczególnie zachwyca jesienią kiedy o poranku są piękne mgły. Udałem się w miejsce w którym hmm jeszcze nigdy nie byłem i  zrobiło na mnie duże wrażenie ponieważ na tle zalewu odbijały się w widzie kolorowe liście, a kadr który sobie wymyśliłem  był o tyle ciekawy ponieważ pierwszy plan tworzył kajak w wodzie oraz drewniana kładka, która częściowo zniszczona była zanurzona w wodzie -- do tego słońce, które dało fajne pastelowe kolory.  Spędzonych tutaj kilkanaście minut w ciszy i spokoju naładowały moje bateryjki ;)